Opublikowany
15 Luty, 2017Dziś jedziemy do Finlandii, aby wykładać w Närpes, ale najpierw dzieci potrzebują porządnego śniadania. Jednak chciałybyśmy skorzystać z tej okazji i ostrzec z wyprzedzeniem: ten przepis nie jest ani przełomowy, ani oryginalny. To tylko owsianka.
Od poniedziałku do piątku dzieci Mii jedzą coś, co rano nazywają “bananową owsianką”. Zawsze składa się z płatków owsianych + puree bananowego + wody, ale pozostałe składniki możesz zmieniać jak tylko chcesz. Nasiona lnu są czasami zastępowane płatkami kokosowymi lub nasionami Chia, a cynamon – kardamonem lub goździkiem. W ubiegłym tygodniu przez pomyłkę użyłyśmy kminu. Nie polecamy.
Zacznij od podgrzania szklanki owsianki, mniej więcej łyżki cynamonu i trochę siemienia lnianego (rano nie spodziewaj się od nas dokładnych pomiarów, jesteśmy zbyt zajęte, żeby nawet o tym myśleć) .
Zmiksuj banana, najbardziej zielonego jakiego uda ci się znaleźć. Do owsianki dodaj powstałą papkę, a także łyżkę oleju kokosowego.
Dodaj wodę. Zaufaj swojej intuicji (a może raczej jelitom?). Trochę wody = lepka konsystencja. Duża ilość wody = wodnista konsystencja. Coś pomiędzy = cóż… coś pomiędzy. Ty decydujesz.
Mieszać, utrzymując niską temperaturę. Nie ma potrzeby gotować owsianki. Zdejmij ją z ognia, gdy jest letnia.
Dorzuć do owsianki maliny, które na dole jednej z szuflad w zamrażarce. Zawołaj dzieci do stołu – pora na śniadanie!
Pokonaj wielkie stosy ubrań dzieciaków pozostawione w korytarzu i jedź do Vasa z czystym sumieniem. Do zobaczenia jutro!
Będzie nam bardzo miło, jeśli polubisz nas na Facebooku lub Instagramie. Pierwszą książkę naszego autorstwa kupisz tutaj, a Synbiotic15 profesora Bengmarka – tutaj.