Food Pharmacy

Nie zniosłyśmy kolejnej historii o efektach spożywania przez dzieci dużej ilości cukru. A ty, wytrzymasz?

Mia spogląda znad komputera i odwraca się do Liny.

– Nie rozumiem.

– Czego?

– Według badania przeprowadzonego przez firmę Novus, która zbadała wagę i nawyki żywieniowe wśród dzieci i młodzieży w latach 2003-2016, 1/3 rodziców w Szwecji (31%) obawia się skali spożycia cukru przez ​​ich dzieci.

– Tak…?

– Tak, a jednocześnie pozwalamy im na jedzenie słodyczy, w rzeczywistości bardziej niż kiedykolwiek. Szwedzka Krajowa Administracja ds. Żywności zaleca, aby dodany (biały, przetworzony) cukier nie stanowił więcej niż 10 procent całkowitego spożycia kalorii w ciągu dnia, co odpowiada 18 kilogramom cukru na osobę na rok. Prawda jest taka, że ​​jemy dużo więcej niż dwukrotnie – 48 kilogramów cukru na osobę rocznie.

– Tak, to dziwne.

Mia znów patrzy na komputer.

– Może ludzie są zmęczeni wszystkimi ostrzeżeniami i negatywnymi raportami.

Lina bierze łyk herbaty Matcha.

– To powinni zobaczyć ” Mitt sockersöta barn” (“Moje słodkie dziecko”). Szwedzki dokument, który różnie odnosi się do tej kwestii i nie pozostawia nikogo niewzruszonego.

– Och, czytałam o nim. Jest dobry?

– Niesamowity! Dorosły człowiek, Thomasa Skoglunda, je i żyje jak pięciolatek przez tydzień, a porcje dopasowywane są proporcjonalnie do rozmiaru dorosłego. W sytuacji, w której pięciolatek dostałby loda, dorosły dostaje 2,5 loda, i tak dalej.

-Och, to faktycznie mądre.

– Tak, a kiedy zobaczysz ogromną ilość lodów i cukierków, które są potrzebne, aby człowiek mógł sprostać takiemu samemu proporcjonalnemu spożyciu, widać wyraźnie, jak abstrakcyjną ilość cukru serwujemy naszym dzieciom.

– Uwielbiam to.

– W filmie dokumentalnym Thomas Skoglund opowiada nam o szybkim zastrzyku energii z cukru oraz o równie szybkich spadkach, jakich doświadczasz później. Opowiada nam o rollercoasterze cukru we krwi i o ciężkich huśtawkach nastroju oraz o tym, jak stracił całą swoją energię i radość z życia dzięki tej słodkiej diecie.

Lina bierze kolejny łyk.

– Rano zjadł zbyt słodkie śniadanie, sok i płatki zbożowe, a potem dostał trochę zupy i jogurtu w przedszkolu. W sklepie spożywczym kupił banana i słodki koktajl, który znacznie podniósł poziom energii. Ale gdy nadszedł czas na obiad, ledwie zdołał jeść.

– Cóż, ma to sens … Mamy wysokie oczekiwania wobec naszych dzieci, ale nie dajemy im odpowiednich warunków, by im sprostały. Ciekawe, że w ogóle sobie radzą. Czy możemy podlinkować ten dokument tutaj, na naszym blogu?

– Jasne! Proszę bardzo: http://mittsockersotabarn.story.aftonbladet.se. Niestety, jest po szwedzku.

– Ojej.

Będzie nam bardzo miło, jeśli polubisz nas na Facebooku lub Instagramie. Pierwszą książkę naszego autorstwa kupisz tutaj, a Synbiotic15 profesora Bengmarka – tutaj


Komentarze
Komentarz

Przynajmniej jeden twój komentarz musi zostać zaakceptowany przez admina, aby były one widoczne na stronie.